Stopery do uszu- strażnikiem słuchu pracowników budowy

Praca na budowie to ryzyko różnych wypadków i urazów. W końcu na wysokościach może zdarzyć się wiele nieprzewidzianych rzeczy. Jednak mało kto wie, że hałasy generowane przez maszyny budowlane to zagrożenie dla naszego słuchu.

Dlaczego budowa to miejsce pełne pułapek?

Po pierwsze dlatego, że pracownikom zawsze może coś spaść na nogę, czy mogą- nie daj Boże zlecieć z rusztowania z kilku metrów. Poza tym chodzenie bez kasku może zakończyć się tym, że niepostrzeżenie na naszą głowę spadnie z impetem cegła lub jakiś inny ciężki przedmiot. To w najgorszym razie może zakończyć się śmiercią. Zagrożeniem z innej beczki jest z kolei ogromny hałas, który może powodować uszkodzenia słuchu.

A co mają z tym wspólnego stopery do uszu?

A wbrew pozorom całkiem sporo, bo dzięki stoperom do uszu zakładanym regularnie jest szansa, że budowlańcy nie będą na starość głusi jak pień. Można powiedzieć, że stopery do uszu to element takiej profilaktyki zdrowotnej. W końcu wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Na szczęście stopery do uszu nie wymagają jakiś większych ceregieli i można je założyć w mgnieniu oka.

Z ich przechowywaniem też nie ma specjalnego kłopotu, ale najważniejsze jest to, że nie podrażniają nabłonka w uszach ani nie powodują żadnych podrażnień. Poza tym raczej nie zdarza się, żeby stopery były powodem zapchania przewodu słuchowego. Niemniej nie zaszkodzi zachować ostrożność przy ich aplikacji.