Medyczna marihuana nadal stanowi w Polsce swoisty temat tabu. Zarówno lekarze, jak i pacjenci sceptycznie podchodzą do leczenia produktami na bazie konopi, a przecież ich korzystne działanie zostało potwierdzone naukowo przez wiele ośrodków badawczych. Czy jest się czego bać?
Lekarstwo to nie narkotyk
Należy jasno i stanowczo podkreślić, że leki na bazie marihuany mają bardzo mało wspólnego z popularnym narkotykiem, tak zwaną „trawką”. Przykładowo, olej konopny CBD taki jak https://konopnysklep.com.pl/olej-cbd/olejek-konopny-15-cbd-10ml.html nie jest substancją psychoaktywną, jest w zasadzie pozbawiony związków narkotycznych, powodujących halucynacje czy nadpobudliwość. Ponadto lek ten nie uzależnia i nie ma silnych skutków ubocznych. Wręcz przeciwnie, naukowo udowodniono korzystne działanie w schorzeniach takich jak padaczka, choroba Parkinsona, czy nawet niektórych gatunkach nowotworów. Ceniony jest przede wszystkim za właściwości przeciwbólowe i rozluźniające. To szczególnie ważne w przypadku nieuleczalnych chorób, gdzie pacjenci bardzo cierpią z powodu bólu.
Strach aptekarzy
Mimo tego, że leki na bazie konopi zostały zalegalizowane w Polsce już dawno temu, wciąż można je otrzymać w niewielu aptekach, a okres oczekiwania na specyfik jest często bardzo długi. W środowisku mówi się, że aptekarze zwyczajnie boją się handlu substancjami na bazie marihuany i dla tak zwanego „świętego spokoju” wolą nie zajmować się sprzedażą leków tego rodzaju. Być może wynika to z braku przeprowadzenia fachowej akcji informacyjnej zarówno wśród lekarzy i aptekarzy, jak i pacjentów.